Pragnąc trochę zwolnić, postanowiliśmy wrócić do korzeni i przygotować tradycyjną potrawę, która nam wszystkim jest doskonale znana. Gołąbki, bo o nich mowa, towarzyszą nam od dziesięcioleci. Gotowane pod różną postacią, zazwyczaj w sobotnie przedpołudnia, dla wielu z nas stanowią obowiązkową pozycję w rodzinnym jadłospisie. I chociaż ich przyrządzenie wymaga poświęcenia sporej ilości czasu, to efekt finalny rzadko kiedy bywa niezadowalający. Ryżowo-wieprzowe nadzienie otulone świeżym liściem kapusty to nie jedyna wersja znanych nam gołąbków. Wariacji pod względem doboru składników jest naprawdę wiele i wszystko zależy od upodobań mieszkańców danego kraju. Nasi sąsiedzi za wschodnią granicą upodobali sobie kiszone liście kapusty, a w okresie Bożego narodzenia, ryż zastępują kaszą gryczaną. W Turcji oprócz ryżu używa się gotowanych nasion pszenicy. Ponadto, Turcy nie żałują w nadzieniu gotowanych jaj, a nawet grzybów. Natomiast w ojczyźnie hrabiego Drakuli znane są pod nazwą dolmades, a nadzienie owija się liśćmi winorośli. Nie ulega jednak wątpliwości, że gołąbki, niezależnie od nazwy, zawsze smakują tak samo - znakomicie.
Składniki:
- 30 dag mielonej wieprzowiny,
- główka kapusty,
- 1 cebula, 1 jajo,
- 0.75 szkl. ryżu,
- 30 dag pomidorów,
- 2 szkl. bulionu,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 łyżki masła,
- ziele angielskie, liście laurowe, sól, pieprz
Przygotowanie:
Gotowanie rozpoczynamy od włożenia całej kapusty do wrzącej wody. Po chwili, gdy kapusta zmięknie, z łatwością zdejmujemy liście. Cebulę kroimy w drobną kostkę, po czym delikatnie podsmażamy na rozgrzanej patelni z dodaną jedną łyżką masła. Ugotowany ryż łączymy z podsmażoną cebulą, mięsem oraz jednym rozbitym jajkiem. Całość dokładnie mieszamy. Tak przygotowany farsz nakładamy na liście kapusty i formujemy w kształt gołąbka. Nie będziemy tłumaczyć jak zawijać, bo każda rodzina ma swój sprawdzony sposób. Pozawijane gołąbki umieszczamy w rondlu, po czym zalewamy bulionem, dodajemy przyprawy i dusimy na małym ogniu. Pomidory obieramy ze skórki, przecieramy na drobnych oczkach i po 15 minutach duszenia dodajemy do gołąbków. Najlepiej smakują z gotowanymi ziemniakami podawanymi w całości.
gołąbki! Wieki nie jadłam :) Ale u mnie mama zawsze dodaje jeszcze kaszę, bo mówi, że z samym ryżem to takie suche :D ale Wasze tak super wyglądają jeszcze takie zielone te liście! :)
OdpowiedzUsuńWersję z kaszą też kiedyś próbowałam :). Takie proste danie, a na tyle sposobów można je przyrządzić :).
OdpowiedzUsuńuwielbiam gołąbki :)
OdpowiedzUsuńMy także Karolino :)
OdpowiedzUsuńgołąbki - niezawodna klasyka :)
OdpowiedzUsuńprzyznam się , że osobiście wolę gołąbki przygotowane z kaszą niż z ryżem / ale to rzecz gustu , a o tym jak wiadomo się nie dyskutuje :):) /
W ich przygotowaniu nie tylko składniki zdecydują wspaniałym efekcie końcowym , ale również dobrej jakości rondel , w którym będą się dusiły :)
Jakość rondla z pewnością ma znaczenie. ;)
UsuńWyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi świetne gołąbki :D
OdpowiedzUsuńMamy zawsze robią najlepsze :D
UsuńUwielbiam gołąbki :-)
OdpowiedzUsuńGołąbki to moje ulubione danie:) często goszczą na stole w moim domu i każdy za nimi szaleje:) twoje wyglądają rewelacyjnie:)pozdrawiam: www.martawkuchni.blog.pl:)
OdpowiedzUsuń