Do
Świąt Bożego Narodzenia pozostało jeszcze trochę czasu, ale my
postanowiliśmy już zakasać rękawy i zabrać się do pierwszych
przygotowań. Przeglądając stare zeszyty naszych rodziców
znaleźliśmy cudowny przepis na adwentowy piernik przekładany
dżemem malinowym. Ciasto jest wyjątkowe, ponieważ potrzebuje
kilkunastu dni na dojrzewanie. Zapewniam Was, że po tak długim
czasie musi smakować :). Jeżeli lubicie masę kajmakową, także
możecie ją wpleść do prezentowanego przez nas przepisu. Piernik
jest podwójnie przekładany, więc im większa różnorodność
dżemów, kremów itp., tym lepiej. Już wkrótce zaprezentujemy Wam
również wywiad z naszą zaprzyjaźnioną blogerką z Norwegii,
która opowie nam o tamtejszych smakach i tradycjach kulinarnych.
Smacznego! :)
MALINOWY
PIERNIK ADWENTOWY
Składniki:
2
szklanki cukru
250
g masła
0,5
kg miodu
3
łyżki cukru
1
kg mąki krupczatki
3
łyżeczki oczyszczonej sody
0,5
l mleka
3
torebki przyprawy do piernika
3
jajka
dżem
malinowy
Przygotowanie:
Cukier
wraz z miodem i masłem rumienimy na karmel i podgrzewamy prawie do
wrzenia, a następnie chłodzimy. Do wystudzonej masy dodajemy jajka
oraz mąkę krupczatkę. Sodę rozpuszczamy w mleku i dolewamy do
masy. Na koniec przyprawiamy szczyptą soli oraz przyprawą do
piernika. Opcjonalnie możemy dodać do masy rozdrobnione orzechy lub
skórkę pomarańczową. Ciasto wyrabiamy i nadajemy mu kształt
kuli. Odstawiamy do dużego kamiennego garnka i przykrywamy
ściereczką.
Teraz
pozostają nam dwa tygodnie czekania aż ciasto dojrzeje. Możemy
zredukować czas oczekiwania do 7 dni, ale będzie mniej aromatyczne.
Dojrzałe ciasto dzielimy na 3 równe części i każdą z nich
rozwałkowujemy na dobrze natłuszczonej blaszce i pieczemy
oddzielnie. Gdy wszystkie części wystygną, przekładamy je
dwukrotnie dżemem malinowym bądź powidłami, ewentualnie do
jednego przełożenia możemy użyć masy kajmakowej, w zależności
od upodobań. Po przełożeniu ciasta nakrywamy je warstwą papieru
do pieczenia i obciążamy równomiernie deseczką.
Po
dwóch dniach ciasto będzie delikatne, soczyste i gotowe do
spożycia. Możemy je dowolnie udekorować, np. migdałami, polewą czekoladową itp.
z dzemem malinowym! matko! rozplywam sie ;))))
OdpowiedzUsuńZ dżemem malinowym? Nigdy chyba takiego nie jadłam! Musi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię pierniki :)) Z dżemem malinowym nie robiłam, jak coś to ze śliwkowym :)
OdpowiedzUsuńMalinowy ? Wow jestem pod wrażeniem :) Pięknie się prezentuje, piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Piernik malinowy.. musi być pyszny.
OdpowiedzUsuńTaki piernik musi być przepyszniasty :-) Już mi tu ślinka cieknie :-)
OdpowiedzUsuńmalinowy?! aj,aj-cuuudeńko <3 mogę dostać kawałek? Proszęeeee...!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :D
UsuńWygląda cudownie :) ! Te maliny muszą idealnie komponować się z piernikiem :)!
OdpowiedzUsuńpiszę się na taki ;)
OdpowiedzUsuńmmm, super dzieło! www.kuchasia.pl/ ps. szkoda, że nie mogę się logować u Ciebie ze strony :(
OdpowiedzUsuńW takim wydaniu piernika nie jadłam! Wygląda cudownie:)
OdpowiedzUsuńPiernik malinowy brzmi wspaniale. Ja wybieram opcję z polewą czekoladową:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego piernika, złożona chorobą, a właściwie zwalona z nóg na razie działania w kuchni ograniczam do minimum.
OdpowiedzUsuńO to to! Ja sobie w zeszłym roku okrawki piernika staropolskiego smarowałam dżemem malinowym i smakowało genialnie :-)
OdpowiedzUsuńMalinowego jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierniki wszelakie...
OdpowiedzUsuńwww.basinepichcenie.blox.pl
Do świąt jeszcze trochę czasu, ale na pewno zleci tak szybko, że nawet się nie obejrzymy jak będziemy zasiadać do Wigilii. Piernik prezentuje się wspaniale. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ malmową konfiturą musi smakować genialnie! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam pierniki w każdej postaci
OdpowiedzUsuńależ on musi smakować :) rozmarzyłam się!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mój piernik już czeka. Bo nie słyszałam o malinowym! Ojeju.
OdpowiedzUsuńCudowny i z dżemem na pewno jest idealny, tak pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze są takie sprawdzone przepisy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pierniczek! :D
OdpowiedzUsuńWszystkie prezentowane U Ciebie dania na święta cudnie się zapowiadają. Maliny z piernikiem świetna odmiana dla śliwek:)
OdpowiedzUsuńA ja rzuciłabym się na ten piernik! :) Uwielbiam go! Już za tydzień też biorę się za pieczenie- ale na mące żytniej i tak zastanawiałam się czym go przełożyć i wiesz, ten Twój pomysł z malinami baaardzo mi się spodobał. Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńPierniki- moja świąteczna miłość!
OdpowiedzUsuńCzy dżem malinowy w Twoim pierniczku jest wyczuwalny?
Takiego piernika jeszcze nie widziałam, ale mam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten pierniczek :)
OdpowiedzUsuń